Autor |
Wiadomość |
fobia |
Wysłany: Pią 21:06, 21 Gru 2018 Temat postu: |
|
.
Wywoływanie uczucia ciężaru ciała
Rozpoczęcie ćwiczeń treningu autogennego według metody Schultza rozpoczyna się od koncentracji na wrażeniach płynących z własnych rąk i nóg oraz na uczeniu się wywoływania wrażeń ciężkości w rękach, nogach i całym tułowiu.
Po przyjęciu jednej z opisanych postaw ciała, ćwiczący sugeruje sobie w myśli: "Moja prawa ręka jest ciężka...". Powtarza to kilka razy, a następnie jeden raz "jestem spokojny (na)". W podobny sposób postępujemy z nogami i kończymy zwykle sugestią "Całe moje ciało jest ciężkie, bardzo ciężkie...".
Ważne jest, aby powratzać te formuły jakby biernie, nie "na siłę", aby ręce i nogi były ciężkie. Po kilku takich ćwiczeniach zaczynamy odczuwać wrażenie ciężaru w rękach i nogach. W miarę postępu wrażenia te pojawiają się coraz szybciej, mają coraz szerszy zasięg, są coraz wyraźniejsze.
Formuły autosugestii powtarzane w czasie uczenia się odprężania mięśni (odczuwania ciężkości ciała), mogą być wypowiadane "w myśli", mogą im też towarzyszyć wyobrażenia wzrokowe.
Odczuwanie ciepła w całym ciele
Kiedy opanujemy już poprzedni etap, przystępujemy do ćwiczenia wywoływania wrażenia ciepła najpierw w prawej ręce, później w lewej itd. Odpowiednie sugestie brzmią: "Prawa ręka jest ciepła, coraz cieplejsza...", "Moja prawa noga jest ciepła, coraz cieplejsza...", "Całe moje ciało jest przyjemnie ciepłe i ciężkie". Ćwiczący powtarza sugestię około sześć razy dla każdej części ciała, następnie raz "jestem zupełnie spokojny (na)". Ćwiczenia odczuwania wrażenia ciężkości powodowały rozluźnienie mięśni, natomiast ćwiczenia w wyzwoleniu wrażenia ciepła w swoim organizmie powodują rozluźnienie napięcia naczyń krwionośnych.
Koncentracja na rytmie serca
W tym etapie ćwiczący koncentruje się na rytmie serca sugerując sobie: "Serce bije równo i spokojnie" lub "Serce bije zupełnie spokojnie i silnie".
Ludziom, którzy nie "czują" pracy własnego serca, zaleca się kładzenie ręki na klatkę piersiową w okolicy serca i wyczuwanie jego bicia. Można też prowadzić obserwację nad pulsowaniem naczyń krwionośnych związanych z biciem serca lub mierzenie swojego pulsu. Pomaga w tym obserwowanie fal krwi tętnicy szyjnej, pulsu, pulsowania górnej okolicy brzucha. Zawsze zależy nam jednak na nauce odczuwania bicia serca, a nie bicia swojego pulsu, czy pulsowania tętnicy szyjnej.
Niektórzy uważają, że ćwiczenia tego nie powinny wykonywać osoby o nastawieniu hipochondrycznym. Wsłuchiwanie się w bicie własnego serca może wywoływać niepokój i nieodpowiednie autosugestie: "serce nie bije wcale równo". Ważne jest, aby wiedzieć, że drobne nierównomierności w pracy serca występują u każdego, najzdrowszego nawet człowieka i nie mogą być przyczyną niepokoju.
Koncentracja na oddechu
Na tym etapie koncentrujemy się na swoim oddechu, stosując sugestię "Oddycham równo i spokojnie", lub "oddycha mi się lekko i spokojnie". W żadnym przypadku nie należy "na siłę" regulować rytmu własnego oddechu. Należy biernie siedzieć lub leżeć, pozwalać organizmowi oddychać, tak jak oddycha i spokojnie, biernie powtarzać zdania autosugestii.
Wywoływanie wrażeń ciepła w okolicy splotu słonecznego
W tym ćwiczeniu pacjent koncentruje się na swoim brzuchu w okolicy splotu słonecznego (w miejscu między końcem mostka a pępkiem). Prawidłowe sugestie to: "Mój brzuch staje się coraz cieplejszy", "splot słoneczny jest promienie ciepły" albo "ze splotu słonecznego płynie strumień ciepła". Tak jak poprzednio, powtarzamy wybraną z nich kilka razy, przeplatając sugestią "jestem spokojny (na)".
Ćwiczenie to reguluje czynność narządów wewnętrznych, jednak niektóre źródła twierdzą, że nie należy wykonywać go bez wskazań lekarza. W pewnych schorzeniach narządów wewnętrznych (np. wrzodach przewodu pokarmowego z tendencją do krwawień) rozszerzanie naczyń krwionośnych w obrębie brzucha może być przyczyną pogorszenia stanu zdrowia.
Uzyskiwanie wrażenia chłodnego czoła
Ostatnim ćwiczeniem standardowym jest nauczenie się wywoływania wrażenia chłodnego czoła. Ćwiczący koncentruje się na własnym czole powtarzając w myśli: "Moje czoło jest lekko chłodne" lub "Moje czoło jest przyjemnie chłodne".
Lekarz, pod kierunkiem którego uczy się pacjent treningu autogennego, daje mu dodatkowo sugestie indywidualne, w zależności od jego schorzeń. Jeżeli chory ćwiczy w domu sam, może dawać sobie sugestie dotyczące swoich nawyków czy cech, które chciałby zmienić. Człowiek nieśmiały może sugerować sobie: "Lubię przebywać w dużej grupie ludzi" itp. O szczegółach dotyczących prawidłowego formułowania tekstów autosugestii możesz przeczytać tutaj.
.
.
@@@@@@@@@@@@@
.
Medytacje autogenne
Trudniejszym etapem treningu autogennego jest medytacja autogenna, wymagająca od ćwiczącego opanowania wszystkich ćwiczeń standardowych i trwania w całkowitym relaksie co najmniej 1 godzinę. Schultz zaleca następujaće tematy do medytacji, które realizuje się w trakcie 6-ciu kolejnych ćwiczeń:
- wyobrażanie sobie kolorowej, bezkształtnej plamy,
- wyobrażanie sobie przedmiotów istniejących i abstrakcyjnych,
- wyobrażanie sobie swoich uczuć - radości, gniewu, strachu, zadowolenia ...,
- wyobrażanie sobie osób i próba wczucia się w ich psychikę,
- zadawanie sobie pytań dotyczących własnych cech, postaw i celów życia,
- rozważania nad sensem życia i planami życiowymi.
Przebieg treningu
Typowy przebieg ćwiczeń rozpoczyna się od przyjęcia prawidłowej pozycji ciała, zamknięcia oczu i "uspokojenia" siebie (wypowiedzenia zdania "jestem spokojny (na)"). Następnie ćwiczy się wywoływanie uczucia ciężaru ciała od 5 do 15-20 minut. Przy ćwiczeniu dwa lub trzy razy dziennie ten etap twa dwa tygodnie.
W następnych dwóch tygodniach pracujemy nad wywoływaniem ciepła w swoim organizmie. W pierwszym tygodniu wrażenia ciepła mogą się jeszcze nie pojawić.
Po czterech tygodniach i dobrym opanowaniu przechodzimy do etapu koncentracji na biciu własnego serca. Ćwiczenia te powinny znowu trwać co najmniej dwa tygodnie. Tak więc po sześciu tygodniach przechodzimy do kolejnego etapu - koncentracji na oddechu, który trwa także dwa tygodnie. Po ośmiu tygodniach przystępuje się do wywoływania wrażeń ciepła w okolicy splotu słonecznego. Po kolejnych dwóch tygodniach przystępujemy do ostatniego etapu: uczenia się wywoływania wrażeń chłodu własnego czoła.
Typowy czas trwania ćwiczeń dla opanowania podstaw treningu autogennego wynosi trzy miesiące. W pierwszych tygodniach ćwiczenia powinny być częste (dwa a nawet trzy razy dziennie), w następnych tygodniach czas ćwiczeń może się wydłużyć. Optymalny czas ćwiczeń, według Schultza, od 15 do 30 minut, jeżeli trening odbywa się w odpowiednich warunkach i nic nie zakłóca jego przebiegu. Po trzymiesięcznym okresie czas ćwiczeń można przedłużać do jednej godziny i dłużej.
Treningi, zdaniem Schultza, najlepiej jest przeprowadzać wczesnym rankiem, po obiedzie, po kolacji lub tuż przed zaśnięciem, kiedy już leżymy w łóżku. Korzystniej jest ćwiczyć częściej, ale nie częściej niż trzy razy dziennie (od 5 do 15 minut), niż stosować rzadkie, a długotrwałe seanse.
Stosowanie treningu wymaga systematyczności i wytrwałości, może być pożyteczne prawie we wszystkich stanach chorobowych. Można go uprawiać indywidualnie lub grupowo, jednak ćwiczenia grupowe powinny odbywać się pod nadzorem lekarza, zwłaszcza jeżeli ćwiczący cierpią na jakieś dolegliwości.
Ćwiczeń treningu autogennego nie można uprawiać, kiedy ćwiczący ma gorączkę. Przeciwwskazane są dla osób, które są nadmiernie pobudliwe emocjonalnie, mają skłonność do reakcji nerwicowych, mają zmniejszone poczucie realizmu, uciekają od realnej rzeczywistości, używają narkotyków lub innych środków odurzających emocje i pracę wyobraźni. U ludzi o nastawieniu autystycznym trening może pogłębiać to nastawienie.
.
@@@@@@@
.
Korzyści płynące z treningu
Schultz pisze, że trening autogenny jest metodą, której stosowanie umożliwia lepszy wgląd w siebie. Powtarzanie w czasie głębokiego rozluźnienia odpowiednich formuł autosugestii można wykorzystać do formowania wielu cech własnej osobowości. Trening jest także bardzo przydatny w zwalczaniu napięć lękowych oraz zmniejszaniu czy przeciwdziałaniu zmęczeniu lub znużeniu.
Jednak, jeżeli chcemy odnieść rzeczywiste korzyści z uprawiania jakiejkolwiek odmiany treningu relaksacyjnego, musimy odpowiednie zabiegi wykonywać dokładnie i systematycznie. Trzeba także znać ograniczenie tych metod.
Mogą one pomóc uzyskać wewnętrzny spokój, poprawić samopoczucie, polepszyć akceptację siebie, ale nie zastąpią światopoglądu, brak hierarchii celów i wartości życia. Techniki te nie obronią od ciosów życia, ale pozwolą te ciosy lepiej znosić.
. |
|
|
fobia |
Wysłany: Pią 21:05, 21 Gru 2018 Temat postu: |
|
.
trening autogenny Schultza w pokonywaniu bezsenności
.
Trening autogenny (lub autogeniczny) to terapia, którą opracował w 1930 roku Johannes Heinrich Schulz - niemiecki neuropsycholog. Określana jest mianem psychomotorycznej relaksacji, a prościej mówiąc polega na tym, że pacjent uczy się rozluźniać napięte mięśnie, uzyskuje zdolność, którą często mój mistrz od jogi określa jako "świadomość ciała". Pacjent postrzega na przykład zróżnicowany poziom ciepłą poszczególnych części ciała a z uczy się nimi sterować.
Trening autogenny jest efektywną techniką treningu ciała i umysłu, która jest wykorzystywana przez psychoterapeutów aby pomóc pacjentom osiągnąć głęboki stan relaksacji i uruchomić ukryte uzdrawiające moce jakie drzemią w organizmie każdego człowieka.
Trening autogeniczny ma zastosowanie w dolegliwościach psychosomatycznych (czyli związanych ze stresem, lub wywołanych przez stres) takich jak pobudzenie, fobie, bezsenność jak również wiele typowo fizycznych dolegliwości np.: angina, astma, cukrzyca.
Nazwa "autogenny" pochodzi od Greckich słów "auto" (własny) i "genos" (pochodzenie) i w istocie oznacza formę pracy nad samym sobą. Zwykle osoby ćwiczące trening autogeniczny uczęszczają na zajęcia w celu nauczenia się tej techniki, ale potem są w stanie stosować ją we własnym zakresie, w dowolnej chwili.
Kluczowe elementy treningu autogennego
Trening autogenny jest formą autohipnozy I składa się z serii ćwiczeń wizualizacji, w których osoba koncentruje się na poszczególnych częściach ciała np. prawej stopie a następnie wizualizuje uczucie ciężkości i ciepła tej stopie. Wizualizacji towarzyszy powtarzanie w myślach sugestii np.: "moja prawa stopa jest ciężka" i "Moja prawa stopa jest ciepła". Dalsza część ćwiczenia obejmuje kolejne części ciała, podudzia, uda, korpus ciała, ramiona, szyję, głowę.
Inne elementy treningu autogennego to skupianie się na rytmie serce i oddechu przy jednoczesnym powtarzaniu pozytywnych afirmacji, takich jak "jestem pewna siebie i twórcza." Głównym celem treningu jest wprowadzenie umysłu w optymalny stan, określany często jako "bierna koncentracja". Jest on bardzo podobny do stanu "rozluźnionej koncentracji" osiąganego podczas treningu "wewnętrznej gry" (więcej o wewnętrznej grze>>).
Zaleca się aby umiejętności z zakresu treningu autogenicznego nabyć przez uczęszczanie na specjalne zajęcia prowadzone przez wykwalifikowanego trenera. Jednakże jest możliwe opanowanie go we własnym zakresie wspomagając się fachową literaturą.
Technika treningu autogennego powstała w oparciu o badania naukowe mające na celu analizę natury zjawiska jakim jest sen i jego uzdrawiających właściwości. Z tego tylko powodu bogata literatura na temat tej techniki objaśnia przyczyny i zaleca kuracje powracających zaburzeń snu. Odkryto, że trening autogeniczny stanowi ogromną pomoc dla osób, które cierpią na bezsenność spowodowaną chronicznym bólem.
Często osoby, którym zaśnięcie zajmuje dużo czasu odczuwają poprawę jeśli praktykowali omawianą technikę przez kilka tygodni. Stosując się do instrukcji, osoby, które często się budzą w nocy, mające problemy z utrzymaniem ciągłości snu zwykle odczuwają poprawę po opanowaniu czterech podstawowych ćwiczeń.
Autorzy książki Autogenic Training Micah R. Sadigh, Roberto Patarca Montero sugerują, aby w momencie niespodziewanego przebudzenia w nocy zacząć natychmiast powtarzanie w myśli kilku formuł w szczególności tych, które pozwalają się skupić na ciężkości i uczuciu ciepła.
Kluczem do sukcesu jest to aby powtarzać je natychmiast po przebudzeniu spowodowanym np. bólem lub innymi czynnikami. Większości pacjentów wystarczą dwie formuły. Autor pisze, iż w jego przypadku najbardziej skuteczna jest sugestia: "ciepło mnie usypia".
* Informacje pochodzą z książki: Autogenic Training autorstwa Micah R. Sadigh, Roberto Patarca Montero.
.
http://www.nerwica.fora.pl/psychoterapia-empatia-asertywnosc,3/trening-autogenny-schultza-w-pokonywaniu-bezsennosci,665.html#2917
@@@@@
.
Trening autogenny (lub autogeniczny) jest metodą opracowaną przez J.H. Schultza łączącą autosugestię w stanie zwężonej na skutek koncentracji uwagi świadomości z ćwiczeniami regulacji funkcji cielesnych i wegetatywnych.
Autor nazywał go też "skoncentrowanym odprężeniem". Trening oddziałuje na organizm i życie psychiczne ćwiczącego, który wyzwala u siebie reakcję odprężenia i koncentracji.
Te z kolei przestrajają pracę organizmu wywołując mniej lub bardziej trwałe zmiany w reakcjach fizjologicznych organizmu i obrazie siebie. Stosuje się także proste formuły autosugestii.
Odpowiednia pozycja
Pierwszym etapem treningu autogennego jest nauczenie się przyjmowania odpowiedniej postawy ciała, ułatwiającej uzyskiwanie stanu odprężenia mięśni, odprężenia naczyń krwionośnych, zwolnienie rytmu pracy własnego organizmu i skutecznie odcinającej dopływ do organizmu bodźców z zewnątrz.
Schultz proponuje cztery postawy ciała: wykonywanie ćwiczeń w pozycji leżącej, półsiedzącej w fotelu, siedzącej (tzw. pozycji dorożkarza) lub wykonywanie rozluźnienia mięśni okolicy szyi i pasa barkowego w pozycji stojącej.
Pozycja leżąca
Polega ona na wygodnym ułożeniu się na łóżku lub kanapie, w ubraniu albo lżejszym okryciu. Tułów może być okryty do połowy kocem lub narzutą. Ważne jest, aby głowa spoczywała na jakimś podwyższeniu, np. na małej poduszce czy wałku; sprzyja to rozluźnieniu mięśni szyi. Oczy przymknięte. Ręce ułożone w łokciach pod kątem prostym. Ramiona odsunięte od tułowia pod kątem nieco mniejszym niż prosty, rozluźnione, całe ciało swobodnie rozluźnione, oczy przymknięte.
Pozycja dorożkarska (pochylona)
Stosuje się ją wszędzie tam, gdzie nie ma możliwości zajęcia postawy siedzącej ani leżącej. Siadamy na jakimś taborecie, pufie czy foteliku bez oparcia. Tułów od bioder lekko pochylony do tyłu, a grzbiet ciała lekko zgięty w kłębek. Głowa lekko pochylona do przodu, zwisa niejako własnym ciężarem. Zgięcie grzbietu i pochylenie głowy tworzy charakterystyczną postawę (tzw. "koci grzbiet"). Nogi lekko rozstawione. Stopy stoją na podłodze, pięty nieco od siebie oddalone, stopy nóg tworzą rozwarty kąt. Ręce lekko zgięte w łokciach, przedramiona oparte o wewnętrzną stronę ud, dłonie lekko zgięte w stosunku do przedramion swobodnie spoczywają na udach. Oczy przymknięte, całe ciało rozluźnione.
Pozycja siedząca
Jest to najczęściej stosowana postawa ciała, nie wymagająca specjalnych warunków zewnętrznych. Ćwiczący siada w fotelu, opiera głowę na podgłówku, opiera ręce na poręczach fotela. Ręce powinny być lekko zgięte w łokciach pod kątek około 120-130 stopni. Oczy przymknięte, nogi swobodnie postawione na podłodze, ustawione równolegle. Schultz zaleca, aby nie krzyżować nóg w czasie siedzenia. Postawa ciała powinna być swobodna, ciało odprężone, mięśnie rozluźnione.
. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 7:45, 30 Paź 2012 Temat postu: Niemcy szturmują polskie domy starców |
|
Niemcy szturmują polskie domy starców
Wysokie koszty opieki w niemieckich domach spokojnej starości skłaniają tamtejszych seniorów do przeprowadzki za granicę. Niemcy chętnie wybierają polskie ośrodki – informuje "Gazeta Polska Codziennie". |
|
|
NIUNIANIA |
Wysłany: Pią 9:35, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
Mam płyty CD-audio, których słucham i jednocześnie wykonuję odpowiednie ćwiczenia o charakterze izometrycznym (napinająco-rozluźniającym).
Takim ćwiczeniem jest relaksacja progresywna (postepująca) Jacobsona. Celem tego ćwiczenia jest (poprzez uświadomienie sobie różnicy między napięciem a rozluźniem ) stopniowe osiąganie stanu relaksu ( rozluźnienia mięśni, naczyń krwionosnych i systemu nerwowego).
Trening autogenny Schultza jest kolejnym ćwiczeniem, w czasie którego spokojnie leżymy lub siedzimy i wysyłamy informacje (sugestie) do poszczególnych części ciała, układów i narządów, w wyniku których następuje pełne rozluźnienie całego ciała oraz zmiany morfologiczne w zakresie tzw. wydzielania wewnętrznego i składu chemicznego naszego ciała.
Obu ćwiczen słucham i zachowuję się stosownie do podawanych przez lektora (W.Pitaka) sugestii.
@@@@@@@@@@@
|
|
|
Monika |
Wysłany: Śro 20:10, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
najbardziej pomagają mi różnorodne zajęcia- innymi słowy- aktywność. Są to proste rzeczy: zakupy, przyrządzanie posiłków, korepetycje, opieka nad chrześniakiem, siedzenie na aukcjach internetowych, jazda na rowerze, spotkania z ludźmi. Staram się w tym wszystkim nie przesadzić, bo miewam tendencje do nakładania sobie na głowę zbyt dużo różnych spraw, ale teraz się pilnuję. I zmniejszyłam dawkę leków |
|
|
Mria |
Wysłany: Pią 18:29, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
Mam wrażenie, że w moim życiu musiała się pojawić ta fobia...a może była od samego początku.. Byłam bardzo skrytym i zamkniętym w sobie dzieckiem..Przedszkole było dla mnie koszmarem, podstawówka tez nie była ulubionym miejscem. Przez jakieś krótkie 2 lata żyłam tak, jak inni...potem wydarzyło się coś w liceum, co złamało moją wiarę w siebie i w swoje ciało |
|
|
NIUNIANIA |
|
|
pacjent |
Wysłany: Sob 11:31, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
Kiedyś się pisało o polityku, że odszedł na własną prośbę ...
... albo ze względu na zły stan zdrowia ) |
|
|
abon |
Wysłany: Nie 22:01, 14 Gru 2008 Temat postu: Abonament ważniejszy od pacjenta? |
|
Abonament ważniejszy od pacjenta?
– Branża medyczna może przynieść duże zyski, ale trzeba pamiętać o jej specyfice – mówi dr Grzegorz Wójcik, właściciel prywatnej przychodni w Trójmieście. – Konkurencja jest duża i wcale nie tak łatwo utrzymywać dotychczasowych pacjentów i zdobywać nowych. Prócz tego stale trzeba pamiętać, że przeliczając potencjalne dochody, nie możemy tracić z oczu dobra pacjenta. Brzmi to jak górnolotny frazes, ale tak jest w rzeczywistości. Renomę buduje się bardzo trudno, a najmniejszy nawet skandal może wywołać falę niekorzystnych publikacji medialnych. Wówczas wielomilionowe i wieloletnie inwestycje mogą rozsypać się jak domki z kart
Cytat: |
Jeśli potrzebna jest Tobie czy komuś z Twojego otoczenia, pomoc logopedy, skorzystaj z tej informacji .
Tutaj dowiesz się, gdzie można leczyć wymowę międzyzębową, wymowę boczną, seplenienie, zaburzenia artykulacji, mowę bezdźwięczną, jąkanie, dysleksję raz inne wady i zaburzenia mowy.
Leczenie logopedyczne to praca nad wymową, kształtowanie mowy, leczenie dysleksji
.
Koszalin - Gabinet Neurologopedyczny - Władysław Pitak
www.logos.dt.pl/pitak
Telefon kontaktowy:
94 340 60 06 |
|
|
|
Warchoł |
Wysłany: Nie 22:00, 14 Gru 2008 Temat postu: Na zdrowiu nie można oszczędzać |
|
Teoretycznie wszyscy mają na tym skorzystać. W praktyce może okazać się to zabójcze dla wolnej konkurencji.
Na zdrowiu nie można oszczędzać – o prawdziwości tego powiedzenia zaświadczyć mogą nie tylko tysiące pacjentów, ale i właściciele prywatnych przychodni i klinik. W rzeczy samej, rozwój sektora prywatnych usług medycznych w ostatnich latach przybrał imponujące tempo. W 2007 roku z oferty prywatnej służby zdrowia skorzystało od półtora do dwóch milionów Polaków. Według optymistycznych prognoz, przychody placówek z tej branży będą rosnąć w kolejnych latach w tempie 20-30% rocznie. Nawet jeśli wziąć kilkuprocentową poprawkę na trudny dla gospodarki okres, który przyniósł rok bieżący, to wniosek i tak nasuwa się sam: odpowiednio prowadzone niepubliczne centrum medyczne może stać się żyłą złota.
Przekonali się o tym ci, którzy na początku lat 90. postanowili zaryzykować i przebojem zdobyć niezagospodarowaną niszę, jaką była wówczas prywatna opieka zdrowotna. Sukces wówczas nie wydawał się oczywisty. Stan publicznej służby zdrowia, chronicznie niedofinansowanej i co rusz wstrząsanej strajkami i protestami, był co prawda bliski śmierci klinicznej, ale dochód przeciętnego Polaka raczej nie pozwalał na korzystanie z prywatnych lecznic. Cierpliwość jednak popłaca. Wraz z wychodzeniem polskiej gospodarki ze stanu rozkładu i wejściem na krajowy rynek międzynarodowych korporacji, grono potencjalnych klientów systematycznie się powiększało. „Prywatni” starali się przyciągać klientów nie tylko europejskim poziomem obsługi, ale również kontraktowaniem specjalistów. Wobec groszowych zarobków w publicznych przychodniach i szpitalach, powszechną praktyką stało się dorabianie specjalistów w prywatnych placówkach. Chociaż często było to przedmiotem krytyki, to z perspektywy czasu widać jednak, że dzięki pracy na drugim (a bywało, że i trzecim) etacie udało się zbudować system opieki, który skutecznie przejmuje pacjentów mających dosyć kolejnych nieudolnych reform publicznej służby zdrowia. |
|
|