fobia |
Wysłany: Pią 21:24, 21 Gru 2018 Temat postu: |
|
.
Jak zakupić płytkę z relaksacją?
Album 2x VCD/DVD - Ćwiczenia relaksacyjne i autogenne
1. Relaks progresywny Jacobsona + Trening autogenny Schultza
Pełne wersje 2 ćwiczeń do praktycznego wykonywania w warunkach domowych i klubowych.
Opracowanie i wykonanie: Władysław Pitak, muzykoterapeuta i logopeda medialny.
Nagrania wykonano w Jaskiniach Solno-Jodowych "Galos" w Kudowie i Lądku Zdroju w 2004 r.
2. Jak radzić sobie ze stresem + omówienie technik relaksacyjnych
Wykład, prezentacja i omówienie w wyk. Władysława Pitaka podczas Ogólnopolskich Warsztatów dla Dziennikarzy - Niepołomice 2004).
Z wykładu i prezentacji dowiesz się, że: "relaksacja Jacobsona polega na wykonywaniu określonych, celowych ruchów rękami, nogami, tułowiem i twarzą, po to, aby napinać i rozluźniać określone grupy mięśni organizmu. Napinanie i rozluźnianie służy najpierw wyuczeniu zdawania sobie sprawy z różnicy wrażeń płynących z mięśnia napiętego i rozluźnionego. Systematyczne ćwiczenia uczą także nawyku rozluźniania własnych mięśni. Uczenie się relaksu jest podobne do uczenia się jazdy na nartach czy pływania.
Z treningu płyną określone korzyści. Oto niektóre z nich:
- przyjemne doznania i poprawa samopoczucia,
- wzmocnienie zaufania do siebie,
- zmniejszenie nadciśnienia i poprawa pracy serca,
- lepsza praca żołądka i jelit,
- działanie profilaktyczne przeciw wrzodom i kłopotom trawiennym,
- zmniejszenie nerwowości, rozwój wyobraźni i procesów myślenia.
Nazwa trening autogenny Schultza pochodzi od greckiego słowa "autos"- sam i "genos"- początek, pochodzenie, ród. Autogenny znaczy więc: ćwiczący własne EGO.
Różnica między stanem hipnotycznym a autogennym polega na tym, że w pierwszym przypadku człowiek znajduje się pod wpływem działania hipnotyzera, a w autogenii - pod wpływem samego siebie.
Trening Schultza ma bardzo szerokie zastosowanie w leczeniu wspomagającym przy różnego rodzaju neurozach i zaburzeniach psychosomatycznych, dolegliwościach hormonalnych, w neurologii, foniatrii, położnictwie, stomatologii i przy drobnych zabiegach chirurgicznych.
Metoda sprawdziła się w wielu dziedzinach , m.in. w poradniach wychowawczych i małżeńskich, w sporcie (przed startem) i sztuce aktorskiej i publicznych wystąpieniach (przy opanowywaniu tremy przed występami).
Obiektywne badania kliniczne (EEG, EKG) dowodzą, że metoda ta wpływa na łagodzenie, a nierzadko usuwa m.in. takie objawy chorobowe:
- nerwicowy częstoskurcz serca i nerwowe połykanie powietrza,
- choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy,
- dławica sercowa (połączona ze stanami lękowymi),
- dusznica oskrzelowa,
- nerwice narządowe (dyskinezje dróg żółciowych, spastyczne stany jelit, zaparcie),
- męczliwość, migrena i moczenie nocne,
- naczynioruchowe bóle głowy,
- nadciśnienie tętnicze,
- nadczynność tarczycy,
- pokrzywka i świąd nerwicowy,
- ruchy przymusowe (tiki) i wymioty psychogenne,
- wegetatywne zaburzenia krążenia i przewodu pokarmowego.
Koszt albumu 2xDVD = 45 zł.+ 5 zł (koszty pocztowe) = 50,- zł z przedpłatą na konto autora opracowań:
rodzaj wpłaty: 2xVCD/DVD
Wysyłka odbywa się następnego dnia po otrzymaniu potwierdzenia z banku o wpłynięciu w/w kwoty na konto.
~~~~~~~~~~~~
Uwaga:
wpłata na konto powinna być potwierdzona zamówieniem mailowym (biuro@logos.dt.pl) lub telefonicznym (94-340-60-06) z podaniem tytułu zamówionego nagrania, nazwiska odbiorcy i jego adresu.
Zapraszamy
.
http://www.nerwica.fora.pl/psychoterapia-empatia-asertywnosc,3/trening-autogenny-schultza-w-pokonywaniu-bezsennosci,665.html#2947
. |
|
nina |
Wysłany: Pon 17:48, 20 Wrz 2010 Temat postu: psychoterapia-jak się przełamać? |
|
hej! od około dwóch miesięcy uczęszczam na psychoterapię, głównie z powodu głębokiej depresji. Mam duże wątpliwości czy w ogóle nadaję się na psychoterapię. Jeśli chodzi o osobę terapeutki to jest naprawdę ok, nie naciska ale stara też się mnie jakby uaktywnić, spotkania zazwyczaj trwają dłużej niż ustawa przewiduje. Poza tym mam z nią świetny kontakt emocjonalny, to jest ona znakomicie wyczuwa mój aktualny stan psychiczny, nie muszę nic mówić by ona wiedziała jak się czuję, ale... no właśnie jest ale. Przecież terapia jest po to by mówić.. bym ja mówiła... Tylko że ja nie potrafię... Na codzień momentami czuję się już tak kiepsko a kiedy przychodzę do niej na wizytę to jakoś ulatuje ze mnie wszystko to co chciałam jej powiedzieć, strasznie się blokuje... Nie potrafię też przełamać się by opowiedzieć jej o wydarzeniach które pozwoliłyby jej zrozumieć... Chociaż wiem że ona jest dla mnie, ze mną i po mojej stronie to nie potrafię... Jak myślicie, czy w takim przypadku terapia w ogóle ma sens?(a jestem już po prawie 10 sesjach sesjach),a jeśli tak to czy macie jakiś pomysł bym w końcu w pełni się otworzyła i powiedziała jej to co najważniejsze? z góry dziękuję i pozdrawiam |
|